Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Syn Jazdona tom 2 219.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszczął się spór po litewsku między Kunigasami o grzywny.
Młody gospodarz i gość milczeli, dając się starszym między sobą rozprawić. Do zgody było daleko.
Tym czasem stoły ladajakie ustawiać przed niemi poczęto, i znosić na nie mięso, miski ze strawą, kołacze, które przywieziono gotowe...
Niektórzy głodni nie czekając brali się do nożów z za pasa, mięso krając i razem spierając się burzliwie. Na poważnego gościa, choć wiedzieli, że znaczny człek być musiał, nie zważano wiele. Obcy był — znali go tu, ale wstręt czuli ku niemu i z tem się nie kryli. —
Stary Kunigas Gedrotas odezwał się do swoich po litewsku, wiedząc, że języka tego obcy nie zrozumie — wskazawszy nań palcem.
— Jak jemu wierzyć, kiedy on swych braci zdradza i przeciw nim nas najmuje? Nie ruszemy się bez grzywien.
Postawiono jadło przed przybyłym, który choć bardzo nasłuchiwaniem zajęty, dobył też dużego noża i kubek wychyliwszy, zabrał się do jadła ochoczo.. Oczyma jednak biegał po Kunigasach, którzy na niego pilno patrzyli.
Spierano się, kto ile koni i ludzi dać może, i jaki lik mogą wyprawić litwini.
Zaczęli się rachować z różnych grodków i ma-