Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Syn Jazdona tom 2 117.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Biskup Paweł zatrzymał się tu tylko na popas krótki.
Szydersko zapytał o księcia.
Proboszcz po cichu opowiedział co się stało — Paweł udał zdumionego wielce, lecz wkrótce naśmiewać się począł z Leszka, żonie jego słuszność przyznając.
— W Krakowie się rozradują! — zawołał — księżnie Kindze jedna zakonnica przybędzie, a nuż Rusinka sobie osobny klasztor zechce założyć??
Natychmiast Biskup wysłał ztąd do Krakowa donosząc o Sieradzkiej historyi, aby i tam w wielki dzwon na nią uderzono...
A bito tak głośno, że się ta scena aż w kronikach później przez duchownych spisywanych — odezwała...
Książe Bolesław gdy mu o tem doniesiono, wzruszył się mocno, ręce załamał, zatrwożył o Leszka i o Gryfinę — pobiegł do księżnej z żalem i skargą. Nikt się w tem nie domyślał roboty ks. Pawła.
Kinga przyjęła tę wiadomość spokojnie, przypisując postępowanie Gryfiny, nie sporom małżeńskim, ale świątobliwości niewieściej i powołaniu do zakonnego życia, które dla niej było jedynem szczęściem na ziemi. Sama ona do niego wzdychała.
Podniosła oczy na męża i rzekła:
— Szczęśliwa Gryfina! O! gdyby mnie też