Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Strzemieńczyk Tom I.djvu/273

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przebiegły na pewno o wszystkiem wiedzą. Nie darmo ciągle coś cesarzowi do ucha przynoszą.
Ja też w oczach najjaśniejszego szwagra nauczyłem się czytać!
Tyle tylko słyszał Grzegorz rozmowy, która nagle urwaną została.
Wieczorem co żyło czyniło przygotowania do podróży. Znowu więc o śnie i spoczynku mowy nie było. Rozkaz wydany został, aby o samym świcie wszystko było w gotowości.
Dla cesarza przygotowano nosze, na których w krześle purpurą okrytem nieść go mieli tragarze poodziewani w suknie paradne szyte w herby cesarskie...
Cesarzowa w kolebce zaraz za nim jechać miała, w towarzystwie brata i synowca. Do jej dworu Biedrzyk z Grzegorzem z Sanoka miał się przyłączyć.