Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Strzemieńczyk Tom I.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gdy. Wszyscy wiedzą, jak z papieżem rozmawiał...
— A no? — spytał inny, czemu Grzegorz z Sanoka, gdyż o rozmowie tej nie słyszał nigdy, rad był bardzo.
— Toż wprost Eugeniuszowi rzekł: my Ojcze święty, we trzech rzeczach się różnimy, ale we trzech też jesteśmy do siebie podobni. Wasza świątobliwość spisz rano, a ja wstaję przededniem; pijesz wodę, ja wino; niewiast unikasz, ja się za niemi upędzam, ale za to w innych rzeczach równość między nami. Wasza świątobliwość hojnie szafujesz skarbami kościoła, a ja też sobie nie żałuję; Wasza świątobliwość masz ręce chore a ja nogi, naostatek Wy niszczycie kościół, a ja cesarstwo!!
Wpadł ktoś świeży. Posypały się pytania.
— Cóż cesarz? Co cesarzowa??
— Przyjmuje żonę tak, jakby nic przeciw niemu nie zawiniła. Chyba o niczem nie wie i nie domyśla się, ale uchowaj Boże na nią posądzenia i przeciw niej jakiego zamachu!! Nie damy krzywdy babie uczynić...
Nieustannie tak w sąsiedniej komorze wrzało i gotowało się.
Niektórzy opisywali, jak chory Zygmunt w szatach paradnych, z wieńcem na głowie, sykając z bólu, usiłował prowadzić rozmowę z Barbarą,