Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Strzemieńczyk Tom I.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wota, opiewanego przez Galla... Na ustach miał ciągle: Gdy dorosnę, a wyjdę na wojnę...
Najmilszym strojem jego była mała zbroja lekka, którą dla niego naumyślnie zrobiono, najulubieńszą zabawką igrzyska na podobieństwo małych turniejów w podworcu zamkowym. Ryterski musiał go hamować, a ks. Kot gwałtem zasadzać do nauki i wabić do niej historyami bohaterów.
Drugą cechą młodzieńca, wziętą po matce, i z obyczaju wieku, było upodobanie w wytwornym stroju i elegancyi, w ogładzie europejskiej.
Książęta niemieccy przybywający do Krakowa, opowiadanie o dworze cesarza Zygmunta, niepokoiły Władysława, który chciał, aby polski dwór i zamek nie ustępowały tym, które przy nim sławiono...
Po ojcu wziął królewicz nadzwyczajną ową jagiellońską hojność, która nigdy nikomu nic odmówić nie umiała. Często bardzo to, co miał najulubieńszego, przyjaciołom Tarnowskim, gdy się im podobało, natychmiast chciał oddawać, a że swej woli nie miał, biegł z tem do matki, która nigdy pozyskiwaniu sobie ludzi przez dzieci nie była przeciwną.
Tak mało na kogo rachować mogła!!
Wśród tych dni burzliwych, gdy aż do ostatniej godziny wichrzyciele chcieli koronacyi Władysława przeszkodzić i nie dopuścić, gdy króle-