Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Strzemieńczyk Tom I.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

one są towarzyszami ich i że nauczyciel Tarnowskich z niemi razem na pokoje królowej się dostanie!!
Dosyć, abyście przestąpili te progi, a tam, jak wszędzie, poznają się na was... Mieliżbyście dla marnego bakałarstwa odrzucać los, który dla was jest zgotowany??
Kto wie czy nauczyciel wojewodziców nie zostanie bakałarzem królewiczów! A król stary! a królowa rozumna pani, a Władysław starszy panicz ma już zapewnioną koronę. Patrzcież co się to wam otwiera i czy wy się wahać możecie przyjąć szczęście, które pieczonym gołąbkiem w usta wam spada.
Grzegorz stał jeszcze zadumany, gdy napastliwa kobieta, bijąc go po ramieniu, śmiejąc się, winszując, mężowi kubek wina nalewać kazała ...
— Wypijmyż przezdrowie, przyszłego nie wiem kanclerza czy...
Balcerowie, Frączek ściskali go już jakby rzecz była rozstrzygniętą, a Lena ani słuchać nie chciała o dalszych rozmysłach...
— Jutro pójdziecie podziękować wojewodzie i wybierzecie się z kollegium... Szczęśliwej drogi, bo nie wątpię, że ona być musi szczęśliwą...
Być może, iż Strzemieńczyk byłby i bez