Ta strona została uwierzytelniona.
OLENA.
I gorzéj jeszcze, bo mówią, że Rządzca ma panować.
PROKOP.
Gadają, ale tego to nie będzie. —
OLENA.
Mnieby za świat uciekać przyszło!
PROKOP.
Co tobie, to i nam wszystkim!
OLENA.
A mnie gorzéj, niż innym.
PTOKOP.
Czemu? Co, to oni ciebie tak nie lubią?
OLENA. (spuszcza oczy).
Gdyby już choć nie lubili. —
PROKOP.
A cóż? mów no! to coś nowego!
OLENA.
Oj! nowego! nowego! Dla tego to mnie oni wypuścić nie chcą, bo syn Jaczeńki podmawia i jak cień się za mną włóczy... Pokoju mi nie daje, a Iwaś mi nim oczy wypieka.