Ta strona została uwierzytelniona.
BOLESŁAW (na stronie).
Nie ma sposobu poufaléj z nią pomówić; taka czegoś straszna... Ale trzeba jéj przecie powiedzieć o co chodzi (głośno) pani nie wie nic!
AMELJA.
Cóż mam wiedzieć? o co idzie?
BOLESŁAW.
O przyszłość hrabiego.
AMELJA.
Jakiż pan możesz z nią mieć związek?
BOLESŁAW.
Prawdziwie, otoż trudno mi wyjaśnić... ale hrabia zapewne musiał pani powiedzieć?
AMELJA.
Dziś rano nie widziałam się jeszcze z ojcem.
BOLESŁAW (trąc czoło skłopotany).
Więc mnie samemu trzeba zgryść ten orzech....
AMELJA (uśmiechając się).
Masz pan dobre zęby! Ale cóż to za orzech?
BOLESŁAW (z głupawym uśmiechem).
Słodki dla mnie.