Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stare dzieje.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że nowych ludzi, nie patrząc pochodzenia, przyjmujemy chętnie, gdy są godni indigenatu... ale taki Jaczeńko!!

HRABIA.

Ha! a przecież to pono tutaj, na téj ziemi następcy nasi... Mówią, że po wyciętym lesie dębowym zawsze się osiczyna zasiewa... Myśmy szlacheckich naszych nie spełniali obowiązków, bawiliśmy się życiem, żartowali z siebie i z losów; — opuściliśmy ręce, zagrzebali w prywacie, i przyszła chwila, że jak na ewangelicznéj uczcie owéj, z ulicy wezwano biesiadników.

ADAM.

Nie!! ja jeszcze nie wierzę w upadek, ani go chcę przypuszczać! — Ślachta nasza ma jeszcze w sobie siły, które ją dźwigną;... osłupiała na chwilę, ale się podniesie do pracy, ale się odrodzi do poświęceń i wytrwania. Nie damy się zastąpić takim, jak Jaczeńko, dorobkowiczom, na których oczyszczenie mało dziesięciu pokoleń, tak śmierdzą łzą ludu i groszem źle nabytym....

HRABIA.

Daj Boże, byś był prorokiem! ale téż wielki nam czas do pracy....