Ta strona została uwierzytelniona.
HRABIA.
To dobrze! na zdrowie ci! Cóż daléj? Musiałeś tedy nie mało grosza uzbierać, kiedy się tak z niego uniewinniasz?...
BARTŁOMIEJ.
To jest tam, troszeczkę.... Grosz do grosza, to zawsze było moją metodą.
HRABIA.
Nie zła metoda....
BARTŁOMIEJ.
I uciułało się tam coś niecoś... at... trochę!
HRABIA.
Winszuję, jam tego nigdy nie umiał. Cóż daléj?
BARTŁOMIEJ.
Jaśnie pan wie, że majątek sprzedadzą i wypędzą z niego, na to nie ma rady! Poczekać już nie poczekają, wszystkie termina przeszły! darmo! klamka zapadła! Hm. A niemożnaby to się... tak... jakoś... pomiędzy nami pokombinować??
HRABIA (do siebie, ze smutnym uśmiechem).
Między nami! między nami! Pan Bartłomiéj Jaczeńko i ja!... między nami!! No cóż? Słucham daléj twéj teorji kombinacji... potrzeba być cierpliwym....