Ta strona została uwierzytelniona.
BARTŁOMIEJ (wzdychając).
Mospaneńku, ja to i sam nie wiem; ale dla ciebie muszę się zmódz, nie ma co czekać dłużéj, stanę ot tak....
BOLESŁAW.
Jak naprzykład?
BARTŁOMIEJ.
Ot tak stanę....
(milczy zamyślony.)
BOLESŁAW.
I języka w gębie zapomnę....
BARTŁOMIEJ (tupiąc nogą).
Nie zapomnę, mospaneńku! stanę i powiem mu: Jaśnie panie!
BOLESŁAW.
Do czegóż to jaśnie panie?
BARTŁOMIEJ.
Masz słuszność! powiem mu wręcz, mospaneńku.
BOLESŁAW.
Mospaneńku także źle... za drzwi gotów wyprosić....
BARTŁOMIEJ (niecierpliwiąc się).
Ale nie, powiem mu: panie hrabio!