Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 3 201.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

piaskiem; udając, jakoby go zwierz dziki rozszarpał na łowach. Panuje więc Lech opłakawszy łzy fałszywemi brata, a nawet panowanie jego trwa lat wiele, ale w końcu zbrodnia się wydaje, znajdują jéj dowody i Polacy, strąconego ze stolicy, skazują na wieczne wygnanie. Inna legenda opowiada, że wcale nie ukarany, w zgryzotach sumienia, bezpotomnie dokonał żywota.
Bratobójstwo to, w pieśniach starych powtarzające się, ma charakter ludowéj powieści. Godna uwagi, że w daleko późniejszéj legendzie o żywocie św. Stanisława powtarza się to rozćwiertowanie ciała na części.
Jako spadkobierczyni po bracie występuje córka Kraka Wanda, o któréj powieść utworzona, mimo późniejszych dodatków, ma cechy podania mogilnego i pierwotnie była pewnie utworem ludowym. Legenda ma w sobie tyle wdzięku, że nęciła już nieraz poetów, ale sprowadzenie téj powietrznéj postaci na ziemię zawsze ją umniejsza i odbiera jéj urok, jaki ma w powieści ludu. Wanda nie chce znać męża, pragnie pozostać swobodną i panią swoich losów, dziewictwo swe ślubuje Bogom. O granicę panujący książę Allemanów Rytogar, znakomity rodem i bogactwy, wysyła posły prosząc o rękę Wandy, która dziewosłęby te z odmową odsyła. Rytogar nie mogąc ją skłonić inaczéj do poślubienia, wkracza z ogromném wojskiem w granice. Wanda staje na czele sił swoich i przyjmuje wyzwanie.
Jeszcze raz Rytogar stara się ją skłonić do zamęzcia, a Długosz wie nawet, jak wymownie przemawiali jego posłowie i jak pięknie im odpowiadała królowa. Potém trąby dają hasło do boju, ale niemcy przypatrzywszy się pięknéj kró-