Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 3 198.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z kart kronik, co je napisały niewiernie, starając się stworzyć coś, pojęciom swojego wieku odpowiedniego.
Godzą się na to wszyscy badacze nasi, iż podania o pierwotnych dziejach narodu są mięszaniną rozmaitego pochodzenia żywiołów, sklejonych w nieforemną całość. Można z nich jednak coś wydobyć, tak jak z grobowych szczątków...
Nie ma wątpliwości, iż dzieje Leszków, Popielów, podania o Wandzie, Krakusie i t. p. odnoszą się do pewnych zwrotów i stanowczych zmian w przeszłości narodu, a raczéj części jego składowych, gdyż przed Piastem i jego potomstwem nie istnieje ani pojęcie całości jakiéjś państwowéj. W głębi puszcz, w ciszy lasów, tworzą się dopiero małe grupy pierwotne, których połączenie ma stanowić późniejsze państwo Bolesławowskie.
Kronikarze nie umieją nawet zrazu jednostajnie nazwać kraju, który z kolei Polanów, Lachów i Lechów przybiera imię. Gdy nagle za Mieszka i Bolesława syna jego występuje to państwo na karty dziejowe, pojmujemy łatwo, że to zjawienie się jego poprzedzić musiało wewnętrzne urabianie się, które mu dało siłę do życia.
Długosz, który w piętnastym wieku według idei ówczesnych układał dzieje polskie, spisał i uporządkował podania poprzedzające epokę historyczną, równie swobodnie i bez krytyki, jak późniejsze przedstawił w świetle swojego czasu. Nie można mu tego mieć za złe, bo każdemu pokoleniu zdawać się musi, iż ono jest w posiadaniu prawdy wyłączném.
Dla Długosza więc podanie najstarsze poczyna od Lecha, od niego idzie nazwisko ziemi, Lechji