Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 2 170.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



IX.


My cofnąć się nieco z powieścią naszą musiemy.
W tém miejscu, gdzie się na ostrów Lednicę przeprawiali pielgrzymi do chramu idący — na wzgórzu nad jeziorem, stało chat kilka, między któremi najprzedniejszą była zdunowa chałupa Mirsza. Zduna i jego chatę znano na okół daleko, bo ludzie się nigdzie nie zaopatrywali w garnki, misy, popielnice i wszelki sprzęt gliniany, tylko u starego Mirsza. Ojciec jego, dziad i pradziad garnki lepili, toczyli je i wypalali, szczególniéj ofiarne i wiedzieli jak to czynić, albowiem pradziada pradziad z tą umiejętnością tu przywędrował, i jeden w drugiego ród cały, zdunami byli wszyscy. A że się ich rozrodziło wielu, a nie mógł żaden być jeno zdunem, bo mieli upodobanie