Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 2 166.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bogiem wszystkich... w Jego imieniu ojcowskiém, Syna i Ducha świętego, chrzczę go imieniem

Ziemowid’a.

Niechaj mu danem będzie ziemię swą widzieć spokojną i szczęśliwą.
To mówiąc, w wodę umoczył palce gość i na czole chłopca znak nią położył.
Usłyszawszy to piękne imię wszyscy uradowali się wielce, a Piastun szedł im dziękować i chciał obdarzać czém mógł, lecz powiedzieli mu, że darów żadnych nie przyjmują, bo na ubóstwo przysięgali. I usunęli się opodal trochę, aby naradzie starszyzny nie stać na zawadzie, gdyż czas był gorący i mimowolnie troska o tę wojnę wszystkim dogryzała.
Oglądali się wszyscy na srogą tę wieżycę u Gopła sterczącą jak groźba, która wczoraj w nocy zapałała ogniem, jakby mirom i gromadom rzec chciała: Nie lękam się was! wołacie się wy przeciw mnie, ja téż wyzywam was!
— Ostatnie gniazdo Pepełków rozniesiemy — rzekł Myszko krwawa-szyja, na stołb wskazując — a gdyby nam tu leżeć przyszło nie jeden miesiąc ale dziesięć, przecie choćby głodem weźmiemy ich...
— Tak — odezwał się Ścibor — ale z rodu ich pozostał Miłosz z synem, a co gorzéj, dwaj synowie, których matka do dziada na niemce posłała... dorośli są, przyjdą i upomną się o swe dziedzictwo... Wojna to nie miesiąca jednego, ela