Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stara baśń tom 2 146.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VIII.


Nazajutrz w chacie Piastunowéj życie powszednie szło trybem zwyczajnym. Pogodny wieczór świecił zachodzącém słońcem. Na szopie bocian klekotał niemowlętami swemi zajęty, na łące rżały konie, owieczki bure wracały do szop i u wrót domowych dopominały się wnijścia. Wróble świergotały pod strzechą niespokojnie, jaskółki unosiły się wysoko krążąc w powietrzu i zapowiadając pogodę. Od jeziora na wyżary ciągnęły kaczki sznurami i stadami.
Stary nad stołem sparty zadumany siedział. Tu cicho jeszcze było i wesoło, a dokoła zbroiło się i poruszało wszystko. Myszkowie obwołali lud, téjże nocy miały błysnąć wici ogniste po pagórkach. Posłańcy biegali od chaty do chaty. Około wieży na grodzisku widać było ruch i krążące