Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom II.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wieść o zniszczeniu i łupieży Książa wielkiego, przez zemstę nad Spytkiem.
Ciągnący napowrót Semko nie pominął go i dokonał co postanowił. Było to, jakby pierwsze wypowiedzenie wojny Małopolanom i groźba, której nikt się nie uląkł.
Spytek z pańską obojętnością odebrał wiadomość o spaleniu swojego dworu, rozpędzenia ludzi, pożarze miasta i wsi okolicznych.
Duma nie dozwalała mu okazać nawet, że strata poniesiona wielką była i dotkliwą.
Ubolewali nad nim, oburzeni przyjaciele, Spytek pogodną twarzą i milczeniem zbywał klęskę.
Daleko ważniejszem, według niego, było, iż Semko szedł na Kujawy z siłą dosyć znaczną i mógł je opanować, a miał z sobą tego Bartosza, który był duszą wszystkich o koronę zamachów, i arcybiskupa, który mógł powagą wszystko uświęcić i skrzepić.
Hasłem odtąd stało się dla panów krakowskich — obalenie księcia mazowieckiego, siłą, czy jakimkolwiekbądź środkiem.
Im więcej okazywał energii, tem dla nich był straszniejszym.
W milczeniu wszyscy do tego podali sobie ręce.
Hawnul zmuszony czekać bezczynnie, wystawionym był na prawdziwe męczarnie. Do Kra-