Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Semko Tom II.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



V.


W sam dzień Wielkiejnocy, rano, starosta Hawnul na klęczkach słuchał mszy świętej w małym kościółku Franciszkanów na Piaskach.
Widok tego nabożeństwa w drewnianem ubogiem domostwie skrytego, obawiającego się zdradzić najmniejszą głośniejszą oznaką, przypominał pierwsze chrześciaństwa wieki.
Franciszkanie modlący się w chórze po cichu, byli to następcy, bracia tych trzech męczenników, których na górze nad Wilnem ukrzyżowano. Czas, który upłynął od tego wzburzenia pogańskiego ludu, nienawiści jego i wstrętu do chrześcian nie uśmierzył i nie zagłuszył.
Stara wiara litewska, jeden z ostatnich w Europie szczątków odwiecznej religii przyniesionej ze Wschodu, a na nowym gruncie, pod różnemi wpływami dziko rozrosłej; czuła się coraz bar-