Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 246.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
240

zwykłe, i nie znalazła nikogo prócz pana Joachima.
— Człowiek nie młody, poważny, wytrawny, wszyscy mu oddają sprawiedliwość, umysł wykształcony, charakter piękny — Adeli się podobał, ja go lubię, będziemy więc go zapraszać...
Nie pomyślała nawet obrachowując wszystko Podkomorzanka, że biednemu Wielicy mogło jakieś zagrażać niebezpieczeństwo, nie posądzała żeby w nim niedogasłe uczucia szczątki mogły pozostać, nie zastanowiła się nad tem co świat powie i czystą będąc posądzeń się nie lękała. Skutkiem tego postanowienia posłano zapraszając na obiad pana Joachima, ale bilecik go nie zastał, gdyż od rana ze psem wyszedł w lasy i nie miał powrócić aż nocą.
Uciekał od niebezpieczeństwa które za nim goniło — chcąc przez czas niejakiś usunąć się z miasteczka i stracić z oczów to co zbyt silne czyniło na nim wrażenie. Panna Pod-