Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 244.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
238

Towarzystwo miasteczka w które wchodziła po tych wypadkach zarówno ciekawością i strachem ją przejmowało, żywy jéj umysł i niedoświadczenie podzieliły już świat na dwie granicą nieprzebytą rozgrodzone części — poczwar i aniołów. Nie pojmowała że jednych i drugich niełatwo spotkać na świecie, że oboje rzadkie a najpospolitsze, to coś pośrednie ni złe ni dobre, chwilami przecudne, czasami ohydne, co niema siły ni podnieść się do ideału, ni upaść na szczebel ostatni. W miasteczku właśnie zastała towarzystwo z najpospolitszych złożone istot, wśród których instynkt jéj wskazał kilka wybrańszych, pana Joachima i starego Żelizę.
Pierwszy swą rozmową wieczorną uczynił na niéj wrażenie silne i długo potem obraz jego smutnéj twarzy błąkał się na oczach Adeli; razem z młodzieńczem obliczem Oktawa i siwą głową paralityka. Reszta tych ludzi ze swemi śmiesznostkami i maluczkością, służyli za tło głównym figurom. Nowy świat ten raczéj przykrym niż miłym był dla siero-