Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 196.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
190

bo siła dziewiczego wzroku objęła go zwycięzko nie pojmującego nawet niebezpieczeństwa, nie myślącego się jéj zasłaniać. Adela patrzała nań z naiwną ciekawością dziecięcia, Szambelan, Referendarz, panna Petronella, pogonili za jéj wzrokiem z niechęcią.
— To osobliwsza rzecz, — mruknął Szambelan, — że się dziś wszyscy spotykamy!
Prawie toż samo postrzeżenie uczyniła panna Petronela Podkomorzance, ale po cichu i ostrożnie, Referendarz się zżymnął.
— To bardzo szczęśliwie, — odpowiedziała chłodno zagadniona, — przynajmniéj wyczerpiemy odrazu ciekawość i będziemy spokojni.
— Albo ją pobudzimy jeszcze więcej, — dodała Petronella, — zwłaszcza dla pana Żelizy to spotkanie może być niebezpiecznem kiedy i starsi szaleją, — szepnęła z ukosa spozierając na pana Joachima który szedł już ze wzrokiem jak winowajca w ziemię spuszczonym.