Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 170.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
164

był zupełnie śmiesznym i co gorzéj, śmiesznym po polsku i po szlachecku, co go nie dozwalało nazwać excentrycznym i jako excentryka tolerować.
— Co za ton! — mówił zięć ruszając ramionami — jakie manjery, moja droga — jaka pewność siebie szokująca przy niezgrabstwie i gburowatości! To wieśniak naddunajski któregoby w Paryżu za biletami pokazywać można. Wierzę chętnie że to jest bardzo uczciwy człowiek, uczony, rozumny, głęboki, ale nasz ekonom jest podobno także uczciwy, mój były preceptor X... także rozumny, a obu ich jednak w towarzystwo nasze wprowadzać nie myślę.
Przyznajcie kochani czytelnicy, żeście nieraz podobne dowodzenia o nieznośnych szlagach słyszeli? Ci wielcy panowie (chciałem powiedziéć wielcy panicze, bo panów dawno niema, i tyle nam po nich zostało) nigdy człowieka nie osądzą inaczéj jak z powierzchowności, a największe bohaterstwo dla nich