Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 148.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
142

ciemięga, — zawołał stary. — A mnie co po ładnéj twarzyczce? jużci za starego a gołego nie pójdzie, ale dobrze choć popatrzéć, to się człek odegrzeje i przypomni stare czasy! Oh, oh, dobreż bo to były czasy! Pani Kossakowska, Potocka, Witowa! E! żebyś je widział..... albo i inne, mniéj sławne a niemniéj piękne które co krok spotykałeś na ulicach Warszawy — żona Butzau’a, pani Thomatis, Andzia bezimienna, Julka S... Marja M... i t. d. i t. d. quorum numerus est infinitus, bo to z całego kraju zlatywało się błyszczéć do Warszawy..... Ale Waćpan nie słuchasz widzę, a ja téż nie mam czasu, idę śledzić i szukać pozoru aby się jéj lepiéj przypatrzéć i do Podkomorzanki wcisnąć.
Pan Joachim ruszył ramionami i spokojnie do Pascala powrócił. Stary Szambelan pobiegł rzuciwszy tokarnią do proboszcza, ażeby się coś wiecéj dowiedziéć, a mijając dworek Podkomorzanki zwalniał kroku aby czegoś dojrzéć, ale drzwi i okna były hermetycznie