Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 127.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
121

i porannéj świeżości, — w istocie Adela była prześliczna i wszędzie rozbudzićby potrafiła to uwielbienie które ją tu spotykało.
Ale opiszeż kto twarz kobiecą, ten kwiat piękności tak różny, tak nieskończenie rozmaity, tak dziwnie niepochwycony? Rysopis zawsze jest zimny i nic nie znaczący, a lada najlichszy ołówek lepiéj mu od pióra podoła. Cóż mówią czarne oczy? jest ich tyle — a każde patrzą inaczéj, — co maleńkie usta z których każde odmiennie się śmieją, — co wreszczie cała niewyczerpana mnogość przymiotników które na każdéj twarzy co innego oznaczają. — Adelę trudniéj może było opisać niż każdą inną piękność pospolitą i chłodną. Było to dziewczę wiejskie, najprześliczniejszy typ polskiéj brunetki, żywéj, pełnéj ognia a bojaźliwéj, czułéj, skromnéj, pobożnéj a z tą tęsknotą nieuleczoną w piersi która cechuje wielkie dusze i zwiastuje namiętności wielkie.
Chwilami śmiała do zuchwalstwa, to zno-