Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
Kto taki? kto taki? — przerwał nagle naprzeciw idący którego nie postrzegli aż się zbliżył i stanął przed nimi z laską na ramieniu.
Szambelan wielce zafrasowany śmiejąc się poprawił kapelusza i chciał zagadać.
— No, ale któż taki ta nudna baba? — nalegał nowo przybyły. — A! domyślam się, — rzekł po pauzie, — mijacie wrota Podkomorzanki, Szambelan niechybnie ją tak zdeterminował. — Ślicznie, bardzo ślicznie...
— Jako żywo! mylisz się asindziéj, —