Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 014.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
8

odparł pierwszy; — Parol się doskonale wybiegał, ja rozruszałem, las mi wyszumiał wszystkie swoje tajemnice, napiłem się zieloności i woni drzew — czegóż chcecie więcéj?
— I jabym był z asindziejem poszedł, gdyby nie te balaski przeklęte, — rzekł staruszek — zachciało mi się koniecznie choć jeden wedle rysunku wytoczyć, i nie porzuciłem ażem na swojem postawił!
— Udały się chwała Bogu, panie Szambelanie — rzekł pierwszy.
— No, a jakże, musiały! zepsułem dwa kawałki drzewa z prędkości, (bo jéj się widzę do końca życia nie pozbędę, kiedy w siedmdz.... chcę mówić w sześćdziesiątym i coś roku jeszcze mi z niecierpliwości ręce drgają), no!!... ale zobaczycie jaką mieć będę balustradę!
Staruszek się uśmiechnął, poprawiając czapeczkę, a sąsiad spojrzał nań także z rozweseloną nieco twarzą: