Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 215.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
211

— Będziesz mi pomagał...
— Ja, zakładam szpitalik dla dzieci i zostaję siostrą miłosierdzia, — zawołała Adela.
— No! a ja? — przerwał od chwili stojący w progu Szambelan, poza którym widać było perukę Referendarza, a ja?
— Waćpan możesz toczyć zabawki dla dzieci lub wrzeciona dla ubogich kobiet! — rzekł Poroniecki, — możesz uczyć śpiewu.
— A ja? — poważniéj odezwał się brat panny Petronelli.
— Zrobiemy pana nadzorcą wszystkich zakładów, domu ochrony, pracy, szpitala, szkółki, fabryki, — śmiejąc się mówiła Podkomorzanka. — Zrobiemy z Kaniowiec coś wzorowego, ósme cudo świata! a z pomocą dziekana, mieszkańców, sąsiadów, zebrawszy się w gromadkę, możemy dokazać wszystkiego co zechcemy...
— Ja mój dworek ofiaruję na co chcecie, rzekł Poroniecki, — na szkółkę czy ochronę.