Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 213.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
209

pią niedostatek, drudzy opuszczeni psują się w sobie, bo ich nic nie wspiera i nie ożywia, inni giną dla braku światła, bo od chrztu nie słyszą do pogrzebu jednego słowa o Bogu... Wy, tymczasem nie macie co począć z godzinami zbytkownemi, nie godziż się ku nim obrócić. Za pierwszych czasów chrześcijańskich społeczność jak widziemy z listów apostolskich spójną stanowiła całość, wdowy, poświęcone Bogu panny, starcy, bogaci i ubodzy wspierali się wzajemnie nie tylko groszem i mieniem, ale sercem, słowem, nauką, przykładem. Dziś wszyscy idą gdzie kogo oczy poniosą, o braciach nie myśląc i braterstwo jest słowem, a przestało być obowiązkiem. Jakże wiele dobrego zrobić by można gdybyśmy jeno chcieli? Oto po ulicach włóczą się dzieci nie umiejące przeżegnać się, pod płotami stękają ubodzy, których nędza prowadzi do nałogów i występku, jest cały lud bez nauczyciela, cały świat ubogich bez opiekuna... Kto z życiem nie ma co zrobić, czemużby się nie obrócił ku niemu?