Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 209.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
205

— Ale jak? — żywo przerywając, odezwała się Adela.
— Zamiast robić co nas próżno rozrywa, a do niczego nie prowadzi, gdybyśmy sobie cel jaki obrali i wspólnemi szli do niego siłami? — rzekła Podkomorzanka.
— Na zasadę zgoda! — rozśmiał się Poroniecki... ale cóż począć i doczegośmy zdatni?
Gdy tak rozprawiali w progu ukazał się Wielica.
— Otóżeś pan w porę, — zawołała podchodząc ku niemu Podkomorzanka, — olbrzymie mamy zamiary.
— A jam do nich potrzebny? — z podziwieniem ruszając ramionami, — spytał pan Joachim — to coś ciekawego, mogęż się ja jeszcze przydać na co komu?
— Ot tak, — uśmiechając się i zbliżając ku niemu z przyjacielską czułością, — odezwała się Adela, — nie wiem zkąd przyszliśmy