Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 192.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
188

drzwi, a Podkomorzanka z uśmiechem przywitała przybysza, który patrząc gdzieindziéj, do ręki jéj nie dosyć prostą obrał drogę.
Poroniecki nawet stał rozjaśniony i wesoły co mu się rzadko trafiało.
Oczy młodych spotkały się niespokojne i badające wzajemnie, a pomieszanie Oktawa zdradzało uczucie z jakiem powrócił.
— Ślicznieś zrobił żeś przyjechał, — szepnął mu Poroniecki, jutro rano idziemy na górę, zobaczysz jak jestem blizki dopięcia celu... znalazłem schodki, ale korytarzyk zawalony gruzem.
— Mamy xiążki nowe i czekamy na lektora, — odezwała się Adela.
— Ja także przysłużę się robotą, trzy motki bawełny mam zwijać, — dodała Podkomorzanka.
— Ja go już przywitałem Seneką! — rozśmiał się Malutkiewicz.
— A ja grożę badaniem o nowiny kościoła i duchowieństwa, — rzekł dziekan.