Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 191.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
187

czku, Szambelanowi oznajmił chłopiec, Szambelan pospieszył z nią do Wielicy, Referendarz dowiedział się od krawca, panna Petronella od żydówki, nawet braciszek Dynio uśmiechnął się gdy mu o tem dzwonnik zaraportował.
Całe miasteczko odżyło, drzwi dworku nie zamykały się, a ta miłość dla dziecka jego rozczuliła znowu Żelizę.
— Idźże, — rzekł do Oktawa, — obejdź wszystkich i powitaj a podziękuj, ludzka miłość także coś warta, a pierwsze jéj poruszenie zawsze dowodzi, że się na nią zasłużyło.
— Dla was i mnie trochę kochają, — odparł chłopak, — nie czuję bym ja sam na to zasłużył.
Pierwszy krok Oktawa zgadniecie dokąd go poprowadził, minął dom Referendarza którego siostra nawet w szybę stukała usiłując zawrócić trzpiota, i pobiegł do Podkomorzanki. — Po chodzie szybkim poznano go w sieni, Adela zarumieniła się i zwróciła oczy na