Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 156.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
152

Ale jednego wieczora Andzia wróciła rozdrażniona jak dawniéj, niespokojna i zapowiedziała niańce że więcéj na naukę nie powróci.
— Poco? — mówiła, — co oni mnie nauczą? Gorzéj mi z tem jeszcze i tęskniéj — i z sobą się kłócę i niepokój czuję gorszy... nie chcę ja ich łaski i ich mądrości, mnie taką szaloną Andzią umierać jakem się rodziła...
W kilka dni Oktaw wyjechał, a dziewczę zamknęło się w domu płacząc, a stara niańka u nóg jéj siadła także i płakała. Prokop nic nie wiedział, nocką powrócił i wyszedł rano do karczmy.
Słowa dobyć nie było można z biednéj Andzi, która dnie całe niema to na ławie odpoczywała, to szła do okna z załamanemi rękami, popatrzała przez nie na staw i lasy, i znowu na swe miejsce wracała. Agafja karmiła ją przymusem i nie odstępowała na krok pocichu szepcząc słowa pociechy, któ-