Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 134.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
130

A cóżby poczęli wśród ludzi krzątających się jeszcze i żywych? wśród gwaru walki i zapasów do których sił nie starczy potrzebujący spokoju, wytchnienia i przed snem mogiły odpoczynku i rozmyślania?
Z tych wszystkich których tu poznaliśmy biednych rozbitków, dwom może tylko znośniejszem było życie, i to tym właśnie, którzy pozornie zdawali się najnieszczęśliwsi. Stary Żelizo ani narzekał, ani się nudził choć leżał w łóżku bezsilny, karmiła go modlitwa i rozmyślanie, a gdy pozostawały godziny swobodne, zwoływał dzieci z ulicy wabiąc je łakociami i nauczał katechizmu, rozpowiadał dzieje święte, czytał im ewangelją... Równie ubogi i niemniéj biedny na pozór Malutkiewicz miał przed sobą zawsze tłumaczenie Seneki, a po obiedzie urządzoną przez siebie szkółkę.
Ani muzyka, ani tokarnia nie wystarczały Szambelanowi, zmuszonemu nieraz uciekać się do czczéj gawędki z panią Farfurską i szpiegowania sąsiadów lub zbierania małych