Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 089.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VIII.
Z



Zbliżając się do dworku Żelizów, rozstali się z sobą przechadzający, a Oktaw zamiast powrócić do domu, powlókł się zatopiony w myślach znowu ku murom jezuickim zwykłéj swojéj przechadzce.
Wieczór jesienny cichy był i majestatyczny, liść suchy z drzew opadły szeleściał już pod nogami, a dymy miasteczka i wonie pól zżętych swobodnemi strumieniami płynęły w powietrzu. Gdzieniegdzie wśród pożółkłéj trawy wykwitał obałamucony ciepłem kwiatek nieostrożny w drugą uwierzywszy wiosnę; na drzewach zwarzonych lekkim mrozem zie-