Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 087.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
83

— Inaczéj téż być nie mogło, — odezwał się Wielica.
Oktaw chciał mówić coś jeszcze, ale zamilkł postrzegłszy się w porę że nie swoję by był wygadał tajemnicę. O owem bowiem marzeniu skarbu zakopanego w ruinach klasztoru, jemu się tylko jednemu zwierzył Poroniecki, a nawet w chwili rozpoczęcia nowéj życia epoki, myśl dobycia jezuickiego lochu nie opuszczała go i niepokoiła.
— A panna Adela? — zapytał Joachim spoglądając na Oktawa.
— Zawsze tak cudna i anielska istota jakąś ją pan tu widział wprzódy, zawsze taż sama. Zbliżenie się do niéj, poznanie bliższe nie ujmuje, powiększa dla niéj szacunek i uwielbienie.
— Daleko już w nich zaszedłeś? — spytał przybyły wesoło.
— Ja? powiększyć się nie mogło co odra-