Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 080.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
76

ścia za mąż, nagle poddeptaną i niemłodą jejmością? Ale radabym ci zarazem i męża mojego przedstawić, który choć może z początku się niepodoba, bo to człowiek skołatany życia wypadkami, powinien być twoim przyjacielem... Ty jeden go tu może ocenisz i będziesz dlań wyrozumiały i pobłażający.
— Jakże się nie mam zdumiewać, kiedy mi pani sama powtarzasz tę nowinę nie do wiary, która już na wsi mnie doszła.
— Dziwuj się jak chcesz, a nie potępiaj, kochany panie Joachimie. Powiem ci pocichu, jak staremu przyjacielowi, że dziwnie mnie moje szczęście nowe, mnie samą co ci to mówię, zdumiewa i ogłusza... Módz uścisnąć dziecię i nazwać je tem słodkiem imieniem, posłyszyć od niego nazwisko matki... po latach wielu podać dłoń temu co cierpiąc za nas dotrwał nam wierny do końca... a! na takie szczęście sił potrzeba!
Westchnęła Podkomorzanka.