Ta strona została uwierzytelniona.
VII.
Kilka tygodni czasu wielkie tu sprawiły zmiany, i gdy po powrocie swoim do miasteczka, Wielica niespokojny pospieszył do dworku Podkomorzanki, zastawszy ją na progu siedzącą samą jedną wypadkiem, zdziwił się znajdując wesołą dawniéj sąsiadkę, głęboko zamyśloną i tak zatopioną w sobie, że przybycie jego nierychło postrzegła.
— A! to pan, kochany mój sąsiedzie! — zawołała uśmiechając mu się wesoło i smutnie zarazem, — już musi sz zapewne wiedziéć co za cuda tu u nas zastajesz, a mianowicie mnie którąś porzucił starą panną bez nadziei pój-