Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 039.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
35

szy kilka osób przy niéj, a odgłos rozmowy przerwanéj przekonał go, że się dość wesoło zabawiano.
Ewelina rzuciwszy wszystko, podbiegła ku wchodzącemu z temi oznakami czułości, które na Bożym świecie tak niewiele kosztują ludziom do nich wyuczonym, że je trudno za dobrą wziąć monetę. — Śliczna jéj twarzyczka mgłą tylko melancholji pokryta, strój niezmiernie wytworny i staranny, sam głosik wesoły, przekonały pana Joachima, że się napróżno może tak bardzo o córkę niepokoił..... W istocie nic tu nie znamionowało wielkiego cierpienia i nadzwyczajnych wypadków a życie zdawało się iść trybem bardzo zwyczajnym.
Córka przedstawiła ojcu znajdujące się przy niéj osoby, które jéj w podróży towarzyszyły, była to panna Teolinda, przyjaciółka jéj, już niezbyt świeża, ale jeszcze pełna wdzięku i niezmiernie o swą piękność troskliwa, wytwornisia miejska, — pan Herzog for-