Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 241.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
231

pana, począł mu się skomląc łasić i przymilać.
— Ot i ciebie mój stary opuścić potrzeba i porzucić, aby cię gdzie tam czyje psy nie rozszarpały, — szepnął pan Joachim.
— To nam go pan zostaw, — zawołała Adela, — wiesz jak psy lubię... będzie to nam przypominać przyjaciela, a gdy da Bóg powrócisz, Parol nam o tem wcześnie swoją radością oznajmi... zwierzęta lepszy od nas instynkt mają.
Podkomorzanka nic się nie odezwała, ale oko jéj znowu zwróciło się ua Adelę, która w milczeniu prosiła jeszcze o Parola.
Wyżeł pozostał... a pan jego smutnie, powoli powlókł się do dworku przed którym już stały nielitościwie prędko zaprzężone konie, i Szambelan przez parkan dopytujący woźnicy dokąd się wybierali.