Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 204.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
194

stem dziewczęciu białe ręce, ubranie smakowne, coś co się zdało jakby przebraną innego pochodzenia wydawać kobietę. Instynktowo każde oko niewieście naprzód pada na te cechy zewn ętrzne które niby nic nie znaczą, a wiele jednak bacznemu dostrzegaczowi powiedziéć mogą.
— Już wiecie po com tu przyszła, — odezwała się Anna do Podkomorzanki, — stary wam powiedziéć musiał; jestem sierota, dzieciństwo moje i lata młode przeszły w ulicy, na śmiechach pustych i zabawie... alem ja szaloną udawać musiała tak życie było ciężkie i smutne! Nauczcie mnie czego! Żebrak prosi jałmużny, a pobożni ludzie nie odmawiają mu jéj, ja proszę nauki...
Podkomorzanka żywo czuć umiejąca, miała już łzy w oczach, głos Anny był tak sympatyczny, postać tak dziwnie zajmująca, wszyscy otoczyli ją kołem, pan Joachim nawet przy Adeli pojął piękność téj istoty która sama sobie instynktem dała postawę pełną wdzięku i szlachetności.