Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 192.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
182

— Słyszysz! czy mi wyjść niewolno?
— A jakżeż będzie! — zawołał chłopiec — a godzina obiadu?
— Uczynię jak mi się zda lepiéj! — odparł trochę oburzony zuchwalstwem sługi stary, — czekaj i milcz pełniąc swój obowiązek... to do ciebie nie należy!
— Pewnie chory! — szepnął chłopak, — tego to jeszcze nie bywało nigdy żeby mi tak odpowiedział!
I stanął w ganku Janek patrząc co daléj się dziać będzie z professorem, który powoli kroczył ku dworkowi Podkomorzanki.
Tam także odwiedziny jego w takiéj porze, niemałe wywołać miały zdumienie, byłto bowiem fakt tak niesłychany, tak niepojęty, że Podkomorzanka widząc z ganku zbliżającego się Malutkiewicza, naprawdę się przestraszyła z razu.
— A cóż to za go ść rzadki! — zawołała.