Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 160.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
150

należało, cały dzień prawie zawsze tu kogoś zastać było można i śpiew się jakiś rozlegał, ale ku wieczorowi uciekały dzieci, bo mogiła stara choć krzyż stał na niéj, zdawna miała złą sławę, i gadano o wychodzącem z niéj upiorze. Cała polanka poprzecinana była mnóstwem ścieżek, a ślady mnogich ognisk zagasłych pokrywały podnóża dębów osmalonych i ogorzałych.
Bliżéj miasteczka stała owa chata pusta, a raczéj budka maleńka, o jednéj izbie bez stroju i podłogi, nad którą dach przegniły jeszcze się trzymał, choć pozapadał w miejscach wielu. U wysokiego progu leżała kłoda gruba, a przy niéj kilka zgasłych polan i gałęzi.
— Widzicie że choć o duchach mówię, nie obawiam się ich przecie, i chodzę tu gdzie nikt o zmroku się nie odważy... Tu nas téż nie zobaczą ludzie i nie znajdzie złe oko..... Jedna ta ścieżynka prowadzi na polankę, a drogi daleko...