Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 150.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
140

dnak razy wspomniał nawet przed zazdrosną kuzynką, że stolarzanki od niejakiego czasu nigdzie ni widać ni słychać, że w tem coś być musi, bo obyczaje całkiem i nagle zmieniła. — Śpiew jéj w istocie nie rozlegał się przed chatką, a Andzia znikła z oczów i ledwie ją niekiedy przemykającą się żywo ktoś postrzegł na ustronnéj uliczce.
— Tu także coś jest! — mówił sobie Szambelan pocichu, nie bez kozery, dziewczyna tak wesoła na którą miło było choć zdaleka popatrzéć — co za szkoda! Pewnie ją kto zbałamucił!
Z uwagami temi nie śmiał się jednak przed nikim wydawać stary, aby nie obudzić podejrzeń że się do zbytku zajmuje dziewczyną, a milczenie przymusowe bolało go mocno jak wszelka przykrość tajemna z którą się wyjawić nie można. Tokarnia więc i klawicymbalik zostawały jako jedyne pociechy, a balaski olchowe wyrastały żywo, — humor jednak zmieniony i pochmurzone brwi dowo-