Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 096.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
86

— Wer da? kto idzie! stój!
— Swój!
— Swój albo i nie swój! — rzekł pijak przerzynając drogę, to moja ulica, kto ty taki?
Oktaw mógł łatwo uciec, ale mu się to zdało niegodnem jego dostojeństwa, wstrzymał się więc i czekał stolarza który szedł mahając ku niemu.
— Swój albo i nie swój! — powtarzał — zkąd? po co? dlaczego? po nocy? jaki swój?
To mówiąc spojrzał mu w oczy i poznał nareszcie.
— A! Żeliziak! — rzekł poufale, — co ty tu robisz, hę? włóczysz się po nocy?
— Wracam z przechadzki od młyna.
— Od młyna! a cóż w tym młynie? słowa mielą czy kości ludzkie? gadaj?
— Mąkę na chleb, mości Prokopie.