Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 094.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
84

wał spokojnie, to znów stawał, wykrzykiwał, śmiał i śpiewał jakby z sobą wesołą prowadził rozmowę.
I słychać było jak przemawiał do siebie.
— Prokopie, stary pijaku... a co! znowu z karczmiska od żyda? hę? a nie mówiłem to ja tobie, że to się źle skończy? ot tak kiedyś pod ławą...
— Kochanie, — odpowiadał sam sobie po chwili, — wszystko to się robi dla ludzi, proszą o radę, jak nie poradzić? ofiarują kieliszek, jak nie przyjąć? byłoby nieludzko..... a głowa słaba i zaraz w niéj się bałamuci.
— Co ty gadasz głowa słaba? ot to osioł! a gdzież jest taka druga jak twoja?
I począł się śmiać do rozpuku.
— Wszystko to bałwany, jak im dwadzieścia razy czego nie powiesz, to nie zrozumieją, chociażby szło o własną ich skórę! Ty, to co innego kochanku!