Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 015.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
5

Na tym stopniu stały rzeczy w niebytności pana Joachima, który porachowawszy się z sobą na czas jakiś na wieś się usunął, gdy w ostatku wielka cierpliwości miara jaką był obdarzony Poroniecki wyczerpaną została. Ani wyjść mu już z domu, ani w nim siedzieć nie było podobna, bo Szambelan krążył dokoła i przez płoty zazierał. Wreszcie skutkiem zapewne opowiadań starego prześladowcy, nieznajomy zwracał, gdziekolwiek się znajdował oczy wszystkich i stał się przedmiotem niewygodnéj ciekawości. Potrzeba było temu raz koniec położyć. Szambelan któremu się dotychczas udawało bezkarnie, już tak był przywykł na te swoje łowy wychodzić, że ich żadnego dnia nie zaniedbał.
Jednego tedy wieczora spotkali się znowu na ścieżce za płotami którędy nieznajomy do domu powracał, ale zamiast Szambelana, przybysz pierwszy nagle przybliżył się do sąsiada, i stanął przed nim jak groźne widmo. Stary pobladł i chciał się cofnąć,