Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 231.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
228

— Tak jest, — mówił daléj Poroniecki, — w tych samych Kaniowcach.
— Zakon miał prawie wszystko zebrane czem prowincja tutejsza rozporządzała, summy zapasowe, depozyta, ofiary różne i grosz oszczędzony... W chwili kassaty niepodobna było pochwycić wszystkiego, starszyzna więc postanowiła skarbiec w bezpieczne przeniósłszy miejsce, zakryć go od oczów ludzkich pozostawując straży losu.
My braciszkowie nic o tem nie wiedzieliśmy, aż gdy nas nocą jedną do rektora zawezwano i pod przysięgą kazano naprzód upewnić że tajemnicy nikt nie wyda do lat pięćdziesięciu i to chyba na łożu śmierci jednemu zaufanemu człowiekowi. Skarbiec ten naówczas miał się już stać własnością szczęśliwego znalazcy któryby go odkrył z warunkiem aby część jego przynajmniéj na ofiarę Bogu poświęcił...
Tak mówił starzec, a choć zobojętniały i postarzały, chciwem uchem chwytałem wy-