Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 169.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
166

się gospodarstwem w Kowelskiem, znajdujesz mnie w przykrem położeniu, zawsze mogę ci być użytecznym i nie chcę tak opuścić. Zresztą ci artyści których lubię i proteguję to naród poczciwy, my ci tu coś obmyślimy, nie troskaj się proszę, ja cię biorę w moję opiekę.
Za powracającym mężczyzną w węgierce, który najdziwaczniéj się krygował i przybierał postawę dramatyczną, wsunęła się teraz druga figurka nie mniéj oryginalna, nie młody już mężczyzna w okularach mosiężnych, łysy, zgarbiony w szaraczkowym długim surducie, butach po kolana, z czerwoną chustką w ręku ciągnącą się za nim i każącą domyślać tabakierki. Ten przybiegł wprost do mnie, wziął świecę, podstawił mi ją pod nos i popatrzywszy chwilę, pokiwał głową.
— Co to jemu takiego?
— Tajemnica! — rzekł ów w węgierce.
Poczęli szeptać z sobą pocichu, ostatni