Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 161.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
158

Dziedziniec pełen był bryk owych długich w których się przewożą menażerje i artyści, wozów z których pozdejmowano paki różnych nierozgatunkowanych rupieci i śmiecia. Towarzysz mój przeprowadził mnie po kładkach i cegłach w głąb podwórza, potem wszedł na wschodki zewnątrz domu przyczepione, na drugie piętro, i otworzywszy drzwi które wprost z podwórza wiodły do owego mieszkania niby przez jego sługi zajmowanego, wszedł wraz ze mną do ciemnego schronienia gdzie musiałem chwilę stać w miejscu nie ruszając się póki nie rozpalił światła.
Gdy mały świeczki ogarek rozjaśnił wreszcie izdebkę, pokazało się żeśmy się znajdowali w bardzo nędznym alkierzyku pod strychem, ozdobionym dwoma połamanemi krzesełkami i stoliczkiem, łóżkiem w największym nieładzie zostającem, i rozmaitemi sprzętami dla mnie nieznajomego przeznaczenia. Na ścianach wisiała odzież z lekkiego ale jaskrawego materjału szyta najdziwniejszego kroju... wszędzie widać było nieład i ubóstwo.