Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 128.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
125

celu staranie o pannę Ludwikę, ale chłopak posłuszny rodzicowi swemu, miał na myśli z niego się późniéj wykręcić. Nie wiele też sobie zadawał pracy aby się podobać z początku, i więcéj mówił do ojca niż do córki, aż dopiero przy wieczerzy posadzony przy pannie Ludwice, lepiéj znać się jéj przypatrzywszy, nieco stał grzeczniejszym.
Ja płonąłem ze strachu i niepokoju, a choć mnie wejrzenia jéj podtrzymywały, nie umiałem być panem siebie i skryć co się we mnie działo.
Prezes występował nie tylko ze srebrami i salonem, ale w rozmowie z przodkami, stosunkami, znaczeniem w obywatelstwie i wielkością swoją zręcznie się popisując, co jednak na chłodnym gościu nie zdawało się wielkiego czynić wrażenia.
Panna Ludwika jednak mimo chłodu i obojętności prawie pogardliwéj jaką mu okazywała, podobała się widocznie, gdyż naza-